sobota, 27 grudnia 2014

To nie karmel, nie ciągnij tego.

Witam po i przed długą przerwą.
Nie będę się rozpisywała i lała wody, bo to
najzwyczajniej nie ma sensu.
Jak na razie przerywam blogowanie...
Brakuje mi czasu, chęci i pomysłu.
Po co mam coś pisać, skoro nikt
nie będzie chciał tego czytać?
Dlatego po prostu tymczasowo to zawieszam.
Możliwe, że powrócę do tego bloga,
możliwe że kiedyś założę nowego.

NICZEGO NIE OBIECUJĘ.

Więc... Na razie.

*I tak oto się stało wielkie wyjście, o którym wiedzą co najwyżej 2 osoby*

1 komentarz: